poniedziałek, 1 lipca 2013

Prolog.

      Wybiegłam na zewnątrz przez zielone, oszklone drzwi. Po mojej twarzy ciekły łzy. Nogi same mnie niosły. W pewnym momencie rozejrzałam się wokół: nie wiele mogłam zobaczyć przez słone krople, ale zrozumiałam, że znajduje się na ruchliwej ulicy. Ludzie się na mnie patrzyli ze współczuciem lub zażenowaniem. Te wszystkie bezimienne twarze tak mnie irytowały. Drążyły tunele w mojej psychice niczym robaki w ciemnej ziemi. Oparłam się o ścianę jakiegoś budynku i powoli usunęłam się na ziemię. Nie obchodziło mnie to, że każdy na mnie patrzy. W tym momencie to się wcale nie liczyło. Straciłam go. Już nigdy mi nie pomoże i nie doradzi. Jestem totalnie bezsilna. Straciłam całe moje oparcie. Mojego bohatera. Uśmiechnęłam się przez łzy wspominając te 18 lat, które razem przeżyliśmy. Nigdy się ode mnie nie odwrócił. Nigdy mnie nie zostawił. A teraz?! Gdy go najbardziej potrzebuje on odchodzi. Bez pożegnania. Po prostu go nie ma. Nie ma. Teraz do mnie to dotarło. Choć matka dzisiaj kilkanaście razy krzyczała, że on nie wróci, dopiero teraz tak naprawdę to do mnie doszło. Momentalnie przestałam płakać. Byłam w stanie totalnego otępienia. Ostatnia iskierka nadziei, która jeszcze gdzieś się tliła, zgasła. Już nigdy się nie zapali. Wstałam i skierowałam się z powrotem do szpitala. Przed sobą zobaczyłam moją matkę, z rozpiętym płaszczem, biegła w moją stronę. Wzięła mnie w ramiona:
- Sharon, nie rób tego więcej, jest środek zimy - no tak, nie założyłam kurtki
Nic nie odpowiedziałam. Czułam się jak wrak. Brzydki, niepotrzebny, poobdzierany. Do zgonu mojego ojca doszło godzinę temu w wyniku obrażeń spowodowanych w wypadku samochodowym. Jedno zdanie, a tak spieprzyło moje życie. W wypadku uczestniczył jeszcze jeden facet. Nawet nie wiem, jak się nazywa, kim jest. Wiem tylko, że odniósł wyłącznie lekkie zadrapania, siniaki. Słyszałam rozmowę lekarzy. Mama dowiedziała się też, że rozprawa ma odbyć się za trzy miesiące. Znów jestem niezorientowana i nie wiem, czemu tak późno. A ja, jako świadek muszę w niej uczestniczyć. Tak, widziałam wypadek mojego ojca. Tak, chciałabym razem z nim odejść z tego pieprzonego świata. Jestem wrakiem.

5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie się zapowiada =D Uwielbiam takie dramaty *-* / Jessica

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się ciekawie ;D czytam dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Okej, przeczytałam prolog ;) Jakie wrażenia? Więc... Wow, nigdy nie czytałam opowiadania w takim stylu! Jak tylko znajdę czas, przeczytam więcej rozdziałów :) Na razie dodaję się do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Woha! Matko, naprawdę genialnie. Lecę czytać dalej i staram się ignorować fakt, że wiem kim jest "ten drugi facet" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Woha! Matko, naprawdę genialnie. Lecę czytać dalej i staram się ignorować fakt, że wiem kim jest "ten drugi facet" :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

.