sobota, 14 września 2013

Rozdział 16.

   Dzwonek od telefonu. Tak, to zarejestrował mój mózg. Przekręciłam się na drugi bok zakrywając głowę miękką poduszką byle tylko nie słyszeć tego przeklętego dźwięku. Niestety moje starania spełzły na niczym bo nadal dudniło w uszach tak dobrze mi znane już gitarowe solo. Podniosłam się powoli i przetarłam zaspane oczy po czym sięgnęłam po komórkę. Oliver, a jakże by inaczej.
-Halo? - mruknęłam ziewając.
-Szykuj się bo właśnie po ciebie jadę. - powiedział totalnie zadowolony z siebie.
Jedzie?! Chyba mu odbiło. Nigdzie się stąd nie ruszam. Całkowicie już rozbudzona zaczęłam mu tłumaczyć podniesionym głosem, że jest mi tutaj dobrze. Ale tradycyjnie nic sobie z tego nie robił i się rozłączył. Krzyknęłam coś niezrozumiałego do poduszki i wyplątałam się z pościeli. Podeszłam do torby i wzięłam z niej szorty z wysokim stanem i bokserkę. Na dworze było ciepło, więc mogłam odsłonić trochę ciała. Swoją drogą jedna wizyta u dziadków i już przybyło mi dwa kilogramy. Ale to dobrze, nawet bardzo dobrze. Wyglądałam już jak szkielet, teraz jestem na etapie zombie. Oby tak dalej. Pocieszyłam się w duchu i uśmiechając się ruszyłam do łazienki. Zrobiłam co miałam zrobić i byłam już praktycznie gotowa. Jeszcze tylko się spakować i mogę jechać z Oliverem, który najwyraźniej kompletnie nie liczy się z moim zdaniem. Jak widać ja nie bardzo mam co do gadania w tym związku. Jednak nie narzekam. W głowie cały czas mam naszą ostatnią rozmowę. Te słowa, które do mnie skierował były naprawdę cudowne. Nigdy tego nie zapomnę. Co do zapominania to ta sytuacja pomogła mi przymknąć oczy na to całe włamanie. Nie powiem, trochę się nad tym zastanawiałam i oczywiście doszłam do wniosku, że za tym stoi jakiś psychopata. Kto normalny zostawia różę na miejscy włamania? Jeszcze w pokoju osiemnastolatki? Chyba powinnam zacząć się bać, no nie? Babcia unika tego tematu jak ognia, a dziadek za to uważa, że policja wszystko wyjaśni. W sumie od tego są. Nie bardzo mam ochotę zaprzątać sobie tym głowę. Zeszłam na dół po drewnianych schodach i wkroczyłam do kuchni, gdzie już krzątała się babcia.
-Dzień dobry. - powiedziałam zadowolona. - Dzisiaj już jadę.
-Teraz? Przecież mama wraca dopiero wieczorem. - mruknęła wszechwiedzącym tonem wyciągając ciasto z piekarnika.
Jest godzina dziesiąta rano, a ona już zdążyła zrobić ciasto?! Mam magiczną rodzinę i chyba tylko ja odstaję.
-Oliver się uparł, a z nim nie wygrasz.
-Stęsknił się, kochany. Świetny z niego chłopak, naprawdę. Jesteście uroczą parą.
Uśmiechnęłam się krzywo i sięgnęłam po zielone jabłko. Wgryzłam się w owoc i zawiesiłam wzrok na kwiatku w doniczce.
-Frida zostanie z nami na jakiś czas, dobrze? Widzisz, że tutaj odżyła, miasto źle jej robi, zresztą Edward ją pokochał...
Zaczął się monolog babci. Oczywiście chcą mi zabrać psa. Może mają rację, teraz chyba zbytnio nie mam dla niej czasu. Posiedzi tutaj miesiąc i ją odbiorę. Przecież to nie problem. Kiwnęłam tylko głową i wyszłam na dwór siadając na schodkach przed domem. Dziadek jest pewnie na rybach. Po krótkiej chwili usłyszałam żwirek rozsypujący się pod oponami samochodu. Podniosłam wzrok i ujrzałam czarne auto Olivera. Wstałam i do niego podbiegłam. Na marudziłam się już rano, ale to nie zmienia faktu, że się stęskniłam. Chłopak energicznie otworzył drzwi i otoczył mnie silnym ramieniem. Uderzył mnie mocny zapach jego perfum. Nawet nie wiem kiedy pokochałam ten zapach. Już zawsze będzie mi się z nim kojarzył. Uśmiechnęłam się i złączyłam nasze usta w czułym pocałunku. Ręce chłopaka momentalnie znalazły się na mojej talii. Odsunęłam się od niego delikatnie.
-To gdzie się wybieramy rycerzu? - zapytałam uśmiechając się szeroko.
-Do mnie księżniczko. Zaplanujemy coś. - powiedział rozbawiony.
Kiwnęłam głową i pobiegłam pożegnać się z dziadkami. Kiedy babcia zakończyła już swój wywód na temat bezpiecznej jazdy mogłam wreszcie spokojnie wsiąść do auta. Po chwili już jechaliśmy po pustej drodze w stronę Sheffield. Wpatrywałam się w krajobraz za oknem i nic nie mówiłam. Chciałam już to wszystko wyjaśnić, to włamanie. Miałam dość tej chorej sytuacji. Czy ja nigdy nie mogę mieć chwili wytchnienia? Wiem, wiem niektórzy mają o wiele gorzej, nie powinnam narzekać. Ale ja mam strasznie słabą psychikę. To co się teraz dzieje zdecydowanie nie jest na moje nerwy. Nie byłam do tego przyzwyczajona, wszystko było idealne, perfekcyjne. Do puki on nie umarł. Myślałam, że zapomniałam, że to zamknięty rozdział. Myliłam się i to bardzo. To zawsze będzie się za mną ciągnąć. Na stałe pozostanie związany z tym uraz i nie jestem w stanie nic zrobić. Nie potrafię. Chyba to boli najbardziej. Ogromna chęć zmiany podejścia i jednocześnie niemoc. Z zamyśleń wyrwało mnie mocne szarpnięcie. No tak, kochane światła. Sheffield daje o sobie znać.
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - dotarł do mnie poirytowany głos Olivera
-Hmm, co? Możesz powtórzyć?
-Robię sobie tatuaż. - powiedział zadowolony parkując przed domem.

-Słucham ? - zapytałam odpinając pasy i wychodząc z auta. - Kolejny?
-Przeszkadza ci to? - dodał z wyrzutem stając przede mną.
-Tak, przeszkadza. Możesz chociaż powiedzieć jaki?
-Piórko, o tutaj. - w tym momencie wskazał miejsce na twarzy przy uchu.
Tatuaż na twarzy... Piórko może być i ładne, ale miejsce... Zmrużyłam oczy i rzekłam:
-Na twarzy? Nie no błagam, przecież to jest straszne..
-Chciałem ci tylko przypomnieć, że to jest moje ciało i mogę z nim zrobić co tylko zechcę.
Nawet nie wiem, w którym momencie nasza rozmowa przerodziła się w prawdziwą kłótnię. „Rzucaliśmy” w siebie kolejnymi argumentami. Rozumiem, można uwielbiać tatuaże, ale w niektórych miejscach są po prostu brzydkie. Moim zdaniem. Ale chyba ono też coś znaczy do jasnej cholery? Równie dobrze ja mogłabym porobić sobie na przykład kolczyki na całej twarzy i powiedzieć, że to przecież moje ciało. Co za egoista.
-Możesz skończyć? Hannah się podoba, zresztą mam już termin.
-Och, skoro Hannah się podoba możesz sobie zrobić nawet teraz. - warknęłam i odwróciłam się na pięcie zarzucając torbę na ramię.
Byłam wściekła, a w grę dodatkowo jeszcze weszła zazdrość. Ale przecież ja się nie znam. Co tam moje zdanie. Jasne.
 -Sharon! Przestań się wygłupiać - krzyknął Oliver do moich pleców.
Pokazałam mu jeszcze środkowy palec na odchodnym i ruszyłam przed siebie szybkim krokiem.
 
Taki krótki i o niczym. c: Szczerze to mi się wcale nie podoba. Chyba dawno nie pisałam to dlatego. Mam nadzieję, że kolejne będą lepsze. :D Nie będę się tłumaczyć wiadomo powody takie jak zwykle z tym, że doszła jeszcze szkoła. C: Także do następnego. A i proszę o komentarze bo chciałabym wiedzieć ile mniej więcej osób to czyta. Może być jedno słowo, buźka cokolwiek. :]
                                                                                                                    Ironova :*

11 komentarzy:

  1. hahaha no nieźle xd Świetne a ta kłótnia na końcu aż raduję moje serce. XD Sroki mam lekkie załamanie nerwowe więc podoba mi się wszystko w tym stylu :) Pisz szybko next

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:D W końcu kłótnia<3 Jak ja to lubię!:D
    Szybko pisz kolejny!<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobryy <3 czekam na nexta, i właśnie bardzo fajny rozdzialik :) nie mogłam się już doczekać kiedy wstawisz kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam. Wystarczy? xd
    Przyznam szczerze, że popieram Sharon. Mi się nie podoba to piórko na jego facjacie. Jeszcze niech sobie walnie pentagram na czole D:
    I czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, świetny!
    Strasznie jestem ciekawa co z tej kłótni wyniknie XD
    Pisz szybko next :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kocham te opowiadanie. Aj lof Oliver. :*** Pierwsza kłótnia. Oł je. Mi też się nie podoba jego nowy tatuaż. :c Najlepiej niech sobie walnie tatuaż na całą mordę. Szpan i hardkor na mieście. XDD Czekam na kolejny rozdział.. :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Geniusz zła z ciebie ,wiesz ? xD
    Żeby tak bardzo ich pokłócił haha xD
    No cóż Sharon ma poniekąd rację ,tatuaż jest świetny tylko to jego miejsce :\
    Hahahahaha zgadzam się z Evelyyn O. 'Szpan i hardkor na miejście' xD
    Czekam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny jak zwykle. Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, jak ty świetnie piszesz! Zazdroszczę talentu ;D I dziękuję za miłe komentarze na moim blogu. Też się zastanawiam, czemu tak późno tam trafiłaś hehe ;D Buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  10. A mi się piórko podoba, bardzo do niego pasuje :~]
    Świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pokazała mu fuckersa, a co xd

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

.